Paulina zaczęła pracę w Heisterkamp w 2015 roku i w trasy jeździ ze swoim partnerem.
Jak radzi sobie kobieta za kółkiem?
Heisterkamp: Cześć, Paulina! Rozumiem, że teraz nie kierujesz, skoro możesz ze mną rozmawiać?
Paulina: Niee, Tadek akurat siedzi za kierownicą.
Heisterkamp: To pozdrów Tadka! Powiedz mi skąd w ogóle ten pomysł, żeby zostać kierowcą, truckerką? Dlaczego akurat taki zawód?
Paulina: Szczerze, sama nie wiem skąd się to wzięło. Po prostu kiedyś jako małe dziecko stwierdziłam, że ja chcę na ciężarówki i od tego się zaczęło.
Heisterkamp: Już od dziecka Cię ciągnęło? To ciekawe, myślałam, że może to bardziej za sprawą partnera się zdecydowałaś. Kto z Was pierwszy zrobił prawko?
Paulina: Tadek któregoś dnia odbierał mnie z pracy i powiedział: wiesz co, idę coś zmienić w swoim życiu, idę na C+E. A ja mu odpowiedziałam: Dobra, idę z Tobą.
Heisterkamp: Czyli w sumie spontanicznie trochę?
Paulina: Totalnie spontanicznie!
Heisterkamp: A wcześniej ciągnęło Cię do jazdy? Lubiłaś jeździć?
Paulina: Taak, jeszcze jako dziecko gdzieś tam z tatą po lasach jeździłam. Grzebałam też w samochodzie, żeby wiedzieć, co i jak. A oprócz tego, że jestem kierowcą, byłam w technikum spedycyjnym i przez dwa lata pracowałam jako spedytor.
Heisterkamp: To rzeczywiście wszystko z transportem związane. Czyli znasz pracę od dwóch stron -planowania i kierowania.
Paulina: Dokładnie! W technikum i pracy dużo się nauczyłam o spedycji, aż w końcu zdecydowałam się, jak to mówię, przejść na ciemną stronę mocy.
Heisterkamp: A ile czasu już jeździsz?
Paulina: Sześć lat.
Heisterkamp: Całkiem sporo. Podoba Ci się? Żałujesz? Nie żałujesz?
Paulina: Nie żałuję i nie wiem czy w tym momencie gdyby przyszło mi robić cokolwiek innego, to czy w czymkolwiek innym bym się odnalazła. Na pewno nie biurko, nie komputer!
Heisterkamp: Czyli za nudno przy biurku?
Paulina: Stanowczo!
Heisterkamp: Więc jazda to coś, co Cię kręci. A jest ciężko? To trudna praca?
Paulina: Jest fajnie, chociaż czasami przychodzi taki moment, że ma się wszystkiego dosyć.
Heisterkamp: To chyba w każdej pracy. Ja czasami, mimo że przy biurku też mam wszystkiego dosyć.
Paulina: Transport i łzy, tak!
Heisterkamp: A jest to też ciężka praca fizycznie?
Paulina: Niekoniecznie, ja mam o tyle łatwiej, że nie jeżdżę sama. Dziewczyny, które jeżdżą same, muszę to powiedzieć, mają niezłe jaja, że to robią!
Heisterkamp: A kłócicie się? Nie jest ciężko wytrzymać razem?
Paulina: <śmiech>
Heisterkamp: Wnioskuję, że tak.
Paulina: Różnie bywa. Najwyżej się pokłócimy, jedno trzaśnie jednymi drzwiami, drugie drugimi, zrobimy kółko wokół naczepy i wracamy z powrotem – dobra, jedziemy dalej!
Heisterkamp: To szybkie rozwiązanie konfliktu <śmiech>
Paulina: On beze mnie nie pojedzie, ja bez niego też nie, chociaż czasami były takie pomysły.
Heisterkamp: A uważasz się za silną kobietę?
Paulina: Uważam się za osobę, która potrafi sobie w życiu poradzić.
Heisterkamp: To powiedziałabym, że tak. Silne babki umieją sobie poradzić!
Heisterkamp: A jeśli chodzi o takie życie w ciągniku – nie przeszkadza Ci spanie w kabinie? Nie masz czasami dosyć?
Paulina: Nie jest źle, tylko tyle, że dzielimy się jednym łóżkiem, bo na drugim leżą nasze graty.
Heisterkamp: Apropos gratów, chciałaś urządzić autko? Tak kobiecą ręką?
Paulina: Tak, od samego początku mam swoje dywaniki, swoje pokrowce na kierownicę, narzutę na deskę rozdzielczą, ledy.
Heisterkamp: A gdybyś miała powiedzieć, co jest dla Ciebie najtrudniejsze w tej pracy?
Paulina: Teraz? Nic!
Heisterkamp: Ok, super! A na początku? Co było najtrudniejsze, gdy zaczynałaś?
Paulina: Cofanie pod rampę w jednej firmie. Nie zapomnę do końca życia, ile ja tam łez wylałam!
Heisterkamp: A co Ci się najbardziej podoba w tej pracy?
Paulina: To, że mogę jeździć i zwiedzać!
Heisterkamp: Widziałaś coś fajnego? Najfajniejsze miejsce, w jakim byłaś?
Paulina: Gdzie ja nie byłam!
Heisterkamp: No to pochwal się!
Paulina: Cała Francja, cały półwysep iberyjski, Gibraltar kilkukrotnie. Barcelona.. kąpiele w morzu no to coś, czego się nie zapomina. Zresztą Barcelona nocą…! Włochy, Anglia cała i Szkocja, Szwajcaria, Sycylia.
Heisterkamp: A najlepsze miejsce?
Paulina: Chyba jednak Barca. Zresztą Hiszpania cała jest fantastyczna do jazdy, jak słyszymy, że jedziemy na Hiszpanię, to jest od razu: super, wreszcie!
Heisterkamp: Malujesz się za kółko czy nie chce Ci się?
Paulina: Różnie, jak mnie najdzie ochota, ale raczej po pracy, bo w samochodzie to tak raz na pół roku.
Heisterkamp: A jeśli chodzi o jedzenie? Kto gotuje?
Paulina: Pytanie retoryczne!
Heisterkamp: Dobra, to nie pytam o sprzątanie, żebyście się przeze mnie nie pokłócili zaraz <śmiech> A co jecie? Słoiki czy sami gotujecie?
Paulina: W zależności od tego jak stoimy z czasem, czasami żyje się trochę na kanapkach, a czasami wiadomo, obiad – ziemniaczki, kotleciki, raczej bez półproduktów, bo nie chce mi się wozić z Polski mąki i stolnicy <śmiech> .
Heisterkamp: Nie lepisz pierogów w trasie? <śmiech> A co ludzie mówią, jak reagują, kiedy mówisz im, że jesteś kierowcą?
Paulina: Dużo osób się dziwi i szokuje, ostatnio nawet w Oldenzaal kierowca autobusu dziwnie się na mnie patrzył jak siedziałam za kierownicą. Zaskoczenie jest.
Heisterkamp: Teraz Twoi znajomi, rodzina, pewnie wiedzą, ale na początku, gdy mówiłaś: a no jestem kierowcą ciężarówki, jak reagowali?
Paulina: No było zdziwienie, dlaczego taka decyzja i jak to sobie wyobrażasz, co to za pomysł.
Hesisterkamp: A teraz?
Paulina: A teraz: gdzie jesteś Paulina? We Francji? Aaa czyli norma!
Heisterkamp: A poleciłabyś tę pracę innym kobietom?
Paulina: Jeżeli tylko mają odrobinę zacięcia i zamiłowania – absolutnie!
Heisterkamp: Jak myślisz, jakie cechy powinna mieć truckerka? Co jest niezbędne, żeby sobie poradzić w takiej pracy?
Paulina: Na pewno cierpliwość i motywację.
Heisterkamp: Nauczycielka też musi być cierpliwa. Myślisz, że cierpliwość wystarczy?
Paulina: Trochę zamiłowania do tego, co się robi. Bo inaczej ktoś albo nie wytrzyma psychicznie albo będzie mieć dość po pierwszym miesiącu pracy. Jak się nie kocha tego, co się robi to nie jest to praca, którą powinno się robić.
Heisterkamp: Trzeba lubić jazdę. A myślisz, że trzeba mieć też silną psychikę? Grubą skórę?
Paulina: W pewien sposób tak, to nie jest bezpieczny zawód, to jest zawód, który wymaga myślenia przede wszystkim. Jechać do przodu można każdego nauczyć, a myślenia już niekoniecznie. A tu trzeba myśleć nie dość, że za siebie, to jeszcze za innych.
Heisterkamp: Dokładnie, trzeba cały czas myśleć. A jak będziesz spędzać dzień kobiet? Wtedy chyba będziesz mieć wolne?
Paulina: Tak, akurat tak.
Hesisterkamp: Jakieś plany, żeby przyjemnie spędzić ten dzień?
Paulina: Kochanie, mamy jakieś plany?
Heisterkamp: Kochanie, a co dostanę? <śmiech>
Paulina: O, właśnie się dowiedziałam, że zabierze mnie na kebaba.
Heisterkamp: Kebab lepszy niż róża! Dziękuję za rozmowę, życzę szerokiej drogi, a w Dniu Kobiet - wszystkiego najlepszego i smacznego!